Tak dużo zabawy. Choreografia akcji może po prostu zapierać dech w piersiach. Podobało mi się, jak często świat toczy się wokół Wicka i jego nieszczęsnych wojowników. W sekwencji, która byłaby najlepsza w prawie każdym innym najnowszym filmie akcji (ale tutaj jest trzecia lub czwarta ) , Wick musi stoczyć walkę z ubranym w makijaż Scottem Adkinsem i jego armią pechowych idiotów w zatłoczonym nocnym klubie. Tancerze ledwo to zauważają. Czasami odsuwają się na chwilę, aby ich przepuścić, ale nie zatrzymują się i nie gapią. Kiedy woda wlewa się do klubu, wijące się i tańczące ciała tworzą niezwykle pomysłowe wizualnie tło. Później, w jednej z moich ulubionych sekwencji akcji wszechczasów, Wick i jego drapieżniki walczą na rondzie wokół Łuku Triumfalnego. Samochody się nie zatrzymują. Faktycznie, mam wrażenie, że przyspieszają. W tym filmie na ulicach rozbrzmiewają strzały, a nikt nie otwiera okna, żeby zobaczyć, co się do cholery dzieje. Świat poza Wickiem i mitologia tego świata sprawiają wrażenie, jakby w ogóle nie widziały legendarnego zabójcy i około stu osób, które ostatecznie zabił. To fascynujący i efektowny wizualnie wybór.
Jest jeszcze coś, co nazwałbym geografią działania. Tak wiele osób próbowało naśladować szalone podejście do filmów „Bourne”, ale rezultaty często okazywały się bardziej niespójne. Niesamowity operator Dan Laustsen (stały współpracownik Guillermo del Toro przy takich filmach jak „ Kształt wody ”, „ Aleja koszmarów ” i nie tylko) współpracuje ze Stahelskim, aby akcja była czysta i brutalna, a jednocześnie nie zagmatwana. Praca kaskaderów jest fenomenalna, a strzelaniny przypominają bardziej choreografię taneczną niż mdłe narzucanie fabuły jak w wielu filmach studyjnych. Ilekroć Wick idzie do pracy, jest mnóstwo wdzięku i pomysłowości.
Oczywiście, świetna obsada też pomaga. Reeves może i ma mniej zdań w tym filmie niż w jakimkolwiek dotychczas w całej serii, ale całkowicie sprzedaje zaangażowanie Wicka, jednocześnie nasycając go emocjonalnym wyczerpaniem, co dodaje temu rozdziałowi powagi. Mściwy Wick z pierwszego filmu jest inny niż ten, który przeżył trzy filmy później, a Reeves dokładnie wie, czego potrzebuje ta postać. Wielu wykonawców dodałoby niepotrzebnych akcentów do tak popularnej postaci, ale Reeves mądrze radzi sobie z usprawnieniem tego występu, tak aby pasował do otaczającego go filmu. Pozwala także kilku kibicom zabłysnąć w różnych rejestrach wyników, zwłaszcza Yenowi i Andersonowi. Legendarny jen jest tu fantastyczny, nie tylko w walce, ale także w chwilach pomiędzy. Większość ludzi, którzy wiedzą, kim jest Donnie Yen, nie będzie zaskoczona, słysząc, że idealnie tu pasuje, ale jest jeszcze lepszy, niż się spodziewasz. Anderson daje także zabawną kreację jako człowiek, który wygląda na najemnika czekającego na odpowiednią cenę, ale fani serialu od początku zauważą, że ten twardziel ma psa, a wszechświat ceni szczenięta i ludzi, którzy je kochają.